Witajcie, ostatnio przy zakupie Noki Lumia 930 i Sony Xperia Z2 wpadłem na trop być może sporego przekrętu (przynajmniej jak dla mnie to nowość i totalne zaskoczenie), a jeśli nawet nie to z pewnością czegoś co warto nagłośnić dla jak najszerszego grona ludzi.
Sprawa dotyczy gwarancji produktów takich marek jak Sony, Nokia, Samsung - być może innych też - nie sprawdzałem. Aby skorzystać z 24 miesięcznej darmowej gwarancji producenta muszą być spełnione pewne wymagania: 1. na dowodzie zakupu musi być nazwa sprzętu i numer IMEI 2. wypełniona karta gwarancyjna z numerem imei (to da się obejść) Sprawa dotyczy dowodu zakupu: mianowicie MUSI to być dowód pierwotny. Czyli jeśli masz sprzęt który był wypuszczony na rynek EU lub do konkretnego kraju jak GB to MUSISZ posiadać dowód zakupu z tego kraju. Jednak jeśli nawet towar był wypuszczony na PL i masz dowód zakupu z PL to też gwarancji wcale możesz nie mieć. Jest tak w przypadku jak sklep wystawi Ci dowód zakupu własny i NIE udostępni PIERWOTNEGO dowodu zakupu. Pierwotny dowód zakupu oznacza tyle że aby mógł fakturę własną wystawić sklep to sam sprzęt musi być przez ten sklep z dystrybucji na rynek ogólny – czyli od samego producenta. Nie może być np. dystrybucja do jakiejś sieci GSM a faktura od sklepy XYZ, wówczas MUSI być od sieci GSM. Przykład: Sklep XYZ GSM wystawia swoją fakturę z nazwą Nokia i numer IMEI tym samym jaki ma zakupiony telefon. Jednak serwis po sprawdzeniu stwierdza że ten egzemplarz był przeznaczony dla sieci TMobile. I teraz jeśli nie pokażesz faktury na ten telefon od sieci TMobile lub sklep XYZ GSM nie jest autoryzowanym sprzedawcą TMobile (co jest równoważne) to = NIE MASZ GWARANCJI. Zrobiłem grubszy wywiad. Odkryłem że np. z tego powodu niektórzy sprzedawcy jak Redcoon mają to rozwiązane przez własny serwis door - to - door. Najgorsze jest jednak to, że: zdecydowana większość sprzedawców z Ceneo lub Allegro która pisze - nowy towar, dystrybucja Polska 24 mce gwarancji kłamie. Ludzie mogą się o tym przekonać tylko konfrontując się z autoryzowanym serwisem swojego sprzętu. Zgodnie z moim rozeznaniem tylko kilku z kilkudziesięciu sprzedawców i to tych najdroższych - ma to rozwiązane. Np. Komputronik ma zazwyczaj umowy i jest dystrybutorem, Redcoon ma swój serwis; RtvEuroAgd ma zazwyczaj umowy na dystrybucję ale też sporą sieć gdzie zawsze można ewentualnie sprzęt oddać do naprawy. Jednak większość zdecydowana niestety kłamie. Dodatkowo kiedy poprosiłem przy zakupie o dokumenty pierwotne to spotykałem się w 100% z odmową. Do tego sprzedawcy zazwyczaj kręcili: że to niemożliwe żeby serwis nie przyjął a oni mi dadzą własną fakturę i będzie ok - totalna ściema. Nic takiego nie ma. Potwierdziłem to wielokrotnie w kilku niezależnych serwisach Noki i w głównym serwisie Sony.
To żaden przekręt, wszystko się zgadza. Już tłumaczę dlaczego:
Po pierwsze, gwarancja nie jest w żaden sposób regulowana prawnie, opiera się na zasadzie swobody umów, jest dodatkowym, DOBROWOLNYM świadczeniem wystawcy dokumentu gwarancyjnego na rzecz kupującego. Oznacza to, że wystawca gwarancji może zawrzeć w niej wszystko to, co chce. Jeżeli sobie życzy tylko pierwotnych dokumentów - mają być tylko pierwotne i nic z tym nie można zrobić. To żadna nowość.
Po drugie, kupując w sklepie, który wprowadza dany towar na rynek, sprzedaje go z pierwszej ręki, mam tu na myśli sklepy typu Media Markt, Saturn, Komputronik, X-Kom, operatorzy GSM itp. ZAWSZE dostajesz dokument pierwotny, więc chyba warto dopłacić te kilkadziesiąt, może 100-200zł różnicy i mieć sprzęt, który będzie miał PEWNĄ gwarancję producenta.
Po trzecie, opisane przez Ciebie problemy pojawiają się wyłącznie w dwóch źródłach: drobne komisy GSM, których pełno we wszystkich galeriach i na Allegro. O co chodzi? Oczywiście o pieniądze, w tym wypadku o VAT. Gdyby taka budka z telefonami, czy gość z Allegro wystawił Ci dokument pierwotny to musiałbyś zapłacić cały VAT od tej kwoty, a wtedy telefon okazałby się kosztować dokładnie tyle samo ile w dużym sklepie, albo nawet więcej.
Po czwarte, telefony kupowane w takich miejscach mogą być telefonami, które wcześniej były kupione "na firmę", wtedy gwarancja, choćby nawet została uwzględniona, trwa jedynie 12 miesięcy.
Po piąte, zwykle takie punkty mają podpisane własne umowy z serwisami, często tymi samymi co dystrybutorzy, przez co naprawa takich urządzeń wygląda dokładnie tak samo, jednak pozostają mankamenty typu dłuższy czas oczekiwania na naprawę i konieczność zaniesienia/odesłania telefonu tam, gdzie się go kupiło.
Co do sklepów internetowych, faktycznie większość z nich ma swoje własne procedury gwarancyjne, odmienne od tych producenckich/dystrybutorskich. Dla przykładu sklep Morele oferuje sprzęt komputerowy często sporo taniej niż odpowiednicy, jednak sprzęt ten nie korzysta z gwarancji producenta, lecz ich własnej. Niestety często z takim serwisem są problemy. W sytuacjach, gdy serwis producenta po prostu wymienia sprzęt na nowy, serwis sklepu robi wszystko, by jakoś naprawić ten stary, bo wiadomo, koszta. Trwałość takiej naprawy...no właśnie.
Ciekawie wygląda również sprawa serwisowania sprzętu Apple. Sprzęty kupione u oficjalnego resellera po odesłaniu na gwarancję w większości przypadków zostają wymienione na nowe, sprzęty pochodzące od np. operatorów są naprawiane za wszelką cenę.
Wniosek: Jak byś nie robił to mogą Cię wykochać w pupę a w większości przypadków musisz się tyle ujeździć, obdzwonić i nadenerwować że masz wszystkiego dość
To żaden przekręt, wszystko się zgadza. Już tłumaczę dlaczego:
Po pierwsze, gwarancja nie jest w żaden sposób regulowana prawnie, opiera się na zasadzie swobody umów, jest dodatkowym, DOBROWOLNYM świadczeniem wystawcy dokumentu gwarancyjnego na rzecz kupującego. Oznacza to, że wystawca gwarancji może zawrzeć w niej wszystko to, co chce. Jeżeli sobie życzy tylko pierwotnych dokumentów - mają być tylko pierwotne i nic z tym nie można zrobić. To żadna nowość.
Po drugie, kupując w sklepie, który wprowadza dany towar na rynek, sprzedaje go z pierwszej ręki, mam tu na myśli sklepy typu Media Markt, Saturn, Komputronik, X-Kom, operatorzy GSM itp. ZAWSZE dostajesz dokument pierwotny, więc chyba warto dopłacić te kilkadziesiąt, może 100-200zł różnicy i mieć sprzęt, który będzie miał PEWNĄ gwarancję producenta.
Po trzecie, opisane przez Ciebie problemy pojawiają się wyłącznie w dwóch źródłach: drobne komisy GSM, których pełno we wszystkich galeriach i na Allegro. O co chodzi? Oczywiście o pieniądze, w tym wypadku o VAT. Gdyby taka budka z telefonami, czy gość z Allegro wystawił Ci dokument pierwotny to musiałbyś zapłacić cały VAT od tej kwoty, a wtedy telefon okazałby się kosztować dokładnie tyle samo ile w dużym sklepie, albo nawet więcej.
Po czwarte, telefony kupowane w takich miejscach mogą być telefonami, które wcześniej były kupione "na firmę", wtedy gwarancja, choćby nawet została uwzględniona, trwa jedynie 12 miesięcy.
Po piąte, zwykle takie punkty mają podpisane własne umowy z serwisami, często tymi samymi co dystrybutorzy, przez co naprawa takich urządzeń wygląda dokładnie tak samo, jednak pozostają mankamenty typu dłuższy czas oczekiwania na naprawę i konieczność zaniesienia/odesłania telefonu tam, gdzie się go kupiło.
Co do sklepów internetowych, faktycznie większość z nich ma swoje własne procedury gwarancyjne, odmienne od tych producenckich/dystrybutorskich. Dla przykładu sklep Morele oferuje sprzęt komputerowy często sporo taniej niż odpowiednicy, jednak sprzęt ten nie korzysta z gwarancji producenta, lecz ich własnej. Niestety często z takim serwisem są problemy. W sytuacjach, gdy serwis producenta po prostu wymienia sprzęt na nowy, serwis sklepu robi wszystko, by jakoś naprawić ten stary, bo wiadomo, koszta. Trwałość takiej naprawy...no właśnie.
Ciekawie wygląda również sprawa serwisowania sprzętu Apple. Sprzęty kupione u oficjalnego resellera po odesłaniu na gwarancję w większości przypadków zostają wymienione na nowe, sprzęty pochodzące od np. operatorów są naprawiane za wszelką cenę.
Kilka punktów jakie opisałeś wymaga sprostowania.
1. W mojej ocenie to jest przekręt - dlaczego? - jeśli ktoś pisze że sprzedaje nowy sprzęt z 24 miesięczną gwarancją a w praktyce odsprzedaje sprzęt z rynktu wtórnego (choćby nieużywany) to oszukuje, kłamie, naciąga klienta. Dodatkowo czego sam doświadczyłem sklepy wypierają się tego że serwis nie przyjmie towaru. Jeśli nie orientujesz się w swoich prawach i uwierzysz w ciepłe słówka handlowca wkopałeś się. Według mnie to jest gruby przekręt.
2. Dodatkowo nieprawdą jest że problem dotyczy Allegro i małych sprzedawców. Poszperaj na ceneo.pl dla przykładu: http://www.ceneo.pl/32504000#mh=b7I7Od4G99007samsungk7W9fSyphXfD5LmVDZqndCEkyhOQpTqyPwS8SI05NTNVqVBrut6YyE2r2pow6o3eMGQ-ntnFd7uQoQeehZFb2FzBAfKkjUvh1H4EjvuFHjsjM316W6O6kq6O7Hlsfo9WsaLLjg95TVDM77thjnXH6A2 Wszyscy poza dużymi sklepami będą stosować ten wybieg a ilu z nich ma własny serwis? Zakładam że bardzo wiele osób zaopatruje się w sklepach gdzie sprzęt jest tańszy choćby o 100 zł i nieświadomie wpadają w ten - przekręt.
Zapobiec temu można w prosty sposób: poprosić o nr. Imei sprzętu przed zakupem i sprawdzić w autoryzowanym serwisie!!
3. Nie masz też racji w punkcie w którym piszesz to, że każdy telefon zakupiony na firmę ma skróconą gwarancję. Nie jest to prawdą - w kwestii telefonów większość ma pełną 24 miesięczną gwarancję. Nie ma takiej zasady ogólnej. Jest to zasada którą ustala producent dla poszczególnego sprzętu. Akurat w elektronice spotyka się dość rzadko gwarancję skróconą.
1. Tutaj chodziło mi troszkę o coś innego, jednak w tym co opisałeś masz 100% racji oczywiście i w tym sensie jak najbardziej jest to przekręt, a przede wszystkim nieuczciwość względem klienta. 2. Do tego ciężko mi się odnieść, ale skoro tak piszesz, to znaczy, że jest coś na rzeczy, faktycznie, najlepiej weryfikować to bezpośrednio w danym sklepie. 3. Akurat ten temat miałem okazję ostatnio dokładniej zbadać i okazuje się, że faktycznie, w sklepach właściwie nie spotyka się gwarancji skróconej dla przedsiębiorców. Co innego u operatorów w sytuacji, gdy sprzedają telefon z gwarancją operatora a nie producenta - wtedy często zdarza się, że gwarancja jest skrócona (taki telefon można łatwo poznać po tym, że w pudełku nie ma karty gwarancyjnej producenta).
Dodam od siebie, że często handlarze z allegro czy innych komisów, lombardów, GSM kiosków itp. sprzedają towar pochodzący z Chin. Nawet jeśli wiesz o tym i zgadzasz się na to to uprzedzam, że dochodzenie jakichkolwiek praw konsumenta co do sprzedawanych produktów przez handlarza nie ma sensu. Ponieważ takie typki sprzedają swoje towary i rozliczają się jako vat-marża, czyli są pośrednikami i zazwyczaj tym faktem tłumaczy się sprzedawca i odsyła do producenta/dostawcy, gdzie żadne prawa nie obowiązują. Pije głownie do "odnowionych" telefonów(markowych nie podróbek) z chin sprzedawanych jako nowe przez w/w handlarzy.
Sens wystawiania faktury vat-marża już opisywałem. Gdyby doliczali pełny vat i wystawiali normalny dowód zakupu wtedy telefon kosztowałby tyle samo co w takim Media Markcie albo nawet drożej i nikt by im tego nie kupił. Najlepiej unikać takiego sprzętu. Chociaż w 90% przypadków telefon wytrzyma bezawaryjnie cały okres gwarancji i wtedy jednak różnicę na plus można odczuć, to jednak lepiej dmuchać na zimne.
